Więc skąd ta tajemnica?
Z mojego doświadczenia, głównym źródłem jest różnica kulturowa. Na Wschodzie nauczyciel proponuje symboliczne ścieżki, mając nadzieję, że uczeń postara się sam zrozumieć to, co mało sugeruje. Głęboko skuteczna metodologia, ale często uważana za pewnik, jakby uczeń z Zachodu mógł sam odszyfrować ten sposób nauczania. Do tego dodają złe tłumaczenia i ciągła tendencja do romantyzowania zasad, otulając je mgłę nieporozumienej duchowości. Gdyby te zasady zostały zdekodowane i wyjaśnione w prosty i jasny sposób – zadanie, które staram się wykonać i do którego nie mam pełnych kwalifikacji – byłoby znacznie szybciej w zakresie zrozumienia.
Wewnątrz pozornie nieprzeniknionego lasu symbolicznego Aikido istnieją logiczne, praktyczne i głęboko przydatne zasady dla wielu dziedzin życia.
Co, jeśli to, co uważamy za nieosiągalny mit, było w rzeczywistości konkretnym narzędziem czekającym na zrozumienie?