Pewien wojownik ze znamienitego klanu wyruszył na swoją Musha -Shugyo.Potykał się wiele razy z wieloma roninami oraz sławnymi wojownikami.lecz pewnego dnia nad brzegiem rzeki spotkał”świętego męża”,który słynął z pobożności.Ten pustelnik zaprosił wojownika do rozmowy.Rozmawiali o sensie istnienia oraz o swoich czynach i co osiągnęli.Mnich poprosił młodego samuraja o pokaz owych umiejętności.Samuraj wyraził zgodę.Jego Budo było wręcz idealne po wieloletniej praktyce czym zachwycił mnicha.Chcąc się odwdzięczyć „Święty mąż zademonstrował wojownikowi chodzenie po wodzie by odsprzedać samurajowi ten sekret.W trakcie pokazu mnich zaczął się topić.Wojownik ruszył mu na ratunek.Po wydostaniu się na brzeg spytał się:Po co mu ten pokaz chodzenia po wodzie i i ta umiejętność skoro za zakrętem rzeki jest most!!!Jak widzicie moi mili uważajcie na swej Drodze Wojownika i nie dajcie się nabierać na tanie chwyty reklamowe i „magiczne moce”po roku lub pięciu latach praktyki,bo podstawą w BUDO jest szczery i ciężki trening oraz wieloletnie doświadczenie pod kierunkiem dobrego instruktora a nie poklask i kasa oraz polityka .Prawdziwe Budo tego nie wynagradza!!! |